Nasi uczestnicy, Nowości - 26th Kwiecień 2023
Sekcje:

#500 edycji parkrun Poznań

01

W ostatnią sobotę kolejna polska lokalizacja obchodziła jubileusz 500 edycji. Po Gdyni, Gdańsku i Łodzi przyszła kolej na Poznań.

 

Organizatorzy spotkania już kilka tygodni temu rozpoczęli żmudne przygotowania do tego ważnego dnia i jeszcze dużo czasu upłynie, zanim ochłoną po euforii, jaką przyniósł ze sobą ten jubileusz. Nie lata wyczynem bowiem było przygotowanie parkruna dla ponad 450 osób. Wszystko było dopięte na ostatni guzik: idealna pogoda, fantastyczna atmosfera, atrakcje na trasie i przede wszystkim spotkanie dawno niewidzianych znajomych.

 
500parkrun-(105)   500parkrunP-(27)
 

Przez ostatnie 11 lat wspólnych spotkań dla wielu mieszkańców Poznania i okolic sobotni poranek na Cytadeli na stałe wpisał się w tygodniowy rozkład zajęć.

 
Oto jak wspominają ten czas, zapytaliśmy kilku z nich:  
 
1

Zacząłem biegać w 2013 i dużo czytałem w internecie o bieganiu, aż trafiłem na jakimś blogu opis spotkań parkrun na Cytadeli. Zarejestrowałem się i z kodem kreskowym przyjechałem autobusem na Cytadelę -  9.11.2013 na parkrun Poznań #68. Jak wysiadałem na przystanku “Garbary”, to podszedł do mnie facet w jeansach i mocnych okularach, pytając, czy idę na parkrun. Odpowiedziałem, że tak, a on odparł, że mnie zaprowadzi na start i pozna z ludźmi. To był ś.p. January Stawiarz.

To pokazuje, jak ważne jest pierwsze pozytywne wrażenie, bo od tego czasu wracałem na Cytadelę co tydzień i jestem na parkrunie regularnie już od 10 lat. Wielokrotnie później sam witałem debiutantów, starając się, by od pierwszej chwili poczuli się zaopiekowani i że są od samego początku częścią parkrunowej społeczności. A wyjątkowych chwil było mnóstwo, ciężko wybrać jedną. Nie mam zdjęcia z pierwszego parkrunu, to może wrzucę zdjęcie z globalnym założycielem parkrun Paulem Sintonem-Hewittem, bo bez niego nie byłoby parkrunu nie tylko na Cytadeli, lecz również w blisko 2500 lokalizacjach na całym świecie.

Grzegorz Tomaszewski   1. Adrian2   1. Adrian

Moja przygoda rozpoczęła się w październiku 2017. O parkrunie dowiedziałem się od Roberta na CBN’ie.

Na początku zdarzało mi się zgubić na trasie. Raz nie dotarłem nawet na metę, gdy uznałem że trasę pomyliłem nieodwracalnie. Pierwsze wolontariaty to sortowanie tokenów, a potem okazało się że inne zadania też są do ogarnięcia a chętni do ich wykonywania zawsze potrzebni. Dalej Grzegorz namówił mnie do koordynowania biegiem po raz pierwszy i tak jakoś się wkręciłem. Na jakiś czas zaprzyjaźniłem się z parkrun Jezioro Swarzędzkie, by w końcu wrócić na Cytadelę, choć w mym sercu jest też parkrun Błonie, Kórnik i Lochore Meadows parkrun.

Polubiłem wolontariat tak bardzo, że staram się działać na każdym stanowisku, bo na każdym z nich jest po prostu fajnie. Po drodze związałem się z wieloma z Was – ale o tym wiecie najlepiej.

Plany na przyszłość? Spróbować ukończyć wyzwanie Single-Ton, wykonać wolontariat na wszystkich stanowiskach i poznać je jak najlepiej. Odwiedzić wszystkie parkruny w Polsce i takie ciche, raczej nieosiągalne – wszystkie parkruny w Szkocji.

Adrian Diego Stan

Którejś soboty po prostu sama z siebie przyszłam na parkrun, choć nie pamiętam, gdzie się o nim dowiedziałam. Za to pamiętam, że zawsze byłam święcie przekonana, że założycielami parkrun Poznań są Robert Walczak i Grzegorz Tomaszewski, do momentu, kiedy się okazało, że mam w Grzesiu “parkrunowego bliźniaka” – rozpoczęliśmy przygodę z parkrunem dokładnie tego samego dnia, właśnie na Cytadeli. Dziesiąty rok leci.

Anna Ratajczyk   1. Michał Hadam

Niestety w najbliższy weekend inne plany startowe, a szkoda. Trafiłem po raz pierwszy na 4 parkrun – 18.08.2012 i do dziś się zastanawiam, dlaczego … dopiero na 4. Co robiłem, przez wcześniejsze soboty? Chyba nie do końca uwierzyłem w ideę parkrun . Sporo ciekawych sobót na Cytadeli, sporo ciekawych ludzi… takich jak m.in. wspomniany już ś.p. January.

Fot. z 28.06.2014 Michał Hadam   1. Michał Pawlikowski

Trzeba było zrzucić dużo zbędnych kilogramów, a wiadomo, że bieganie jest “najłatwiejsze” więc brat mnie przyprowadził na parkrun, mimo że trasa nie należy do łatwych dla początkujących, to jakoś sobie poradziłem 4 marca 2017 rok. Kiedy to było…

Marek Dziamal Pawlikowski   1. Przemysław Arkadiusz

9 lat temu szukając treningów biegowych trafiłem na parkrun i chciałem sprawdzić jak to jest. Leci już wspólny 10 rok ze społecznością parkrun. Brak butów biegowych, zwykły zegarek na ręce i tak można było biegać. Oczywiście zgubienie się przed czołgami na trasie też było, ale kolejne edycje utrwaliły trasę na dobre.

Poznałem wszystkich koordynatorów, dziękuję im i życzę kolejnej 500 parkrun Poznań.

Przemysław Arkadiusz

O parkrun usłyszałam pierwszy raz od mojej siostry. Najpierw pomyślałam, że oszalała, jeżeli myśli, że w weekend będę się zrywać wcześnie, żeby biegać po parku. Dzisiaj już ją w pełni rozumiem. Super atmosfera, cudowni ludzie a przy tym aktywnie spędzona sobota to jest to, czego po całym tygodniu człowiekowi potrzeba, więc oficjalnie- dziękuję Ania Ziombek za przekonanie mnie, że o 9 rano na Cytadeli może być super.

Agnieszka Roz   1Ania

Ja na parkrun trafiłam w lipcu 2016 roku, ale podbiegi na Cytadeli mnie tak wykończyły, że musiałam sobie zrobić 2 lata przerwy. W 2018 roku zaczęłam już regularnie pojawiać się na Cytadeli, na początku nikogo nie znałam, potem z wielkim uśmiechem zawsze witał mnie pewien brodaty człowiek, Adrian, po jakimś czasie Grzegorz zapytał, czy nie chciałabym napisać raportu, a potem również współprowadzić konto na fb i już dalej poszło. Teraz – choć nieoficjalnie – pełnię rolę drugiego koordynatora parkrun Poznań i ogarniam całe social media.

Ania Ziombek

1. Dominik Iłowiecki

Trafiłem dzięki grupie biegowej Night Runners Poznań i tak od 10 lat praktycznie jestem w każdą sobotę. Największy motywator żeby rano wstać, to mój przyjaciel Krzysztof. Mamy wyścig, który pierwszy zrobi 500 parkrun.

Dominik Iłowiecki   1.1111

Pierwszy raz na parkrunie byłam w Dzień Dziecka 1.06.2013. Pierwszy raz na parkrun Poznań 19.07.2014 . Dzięki parkrun Poznań na Cytadeli wkręciłam się w bieganie przez cały rok! Nie pamiętam skąd się dowiedziałam, ale chyba na początku nie ogarnęłam, że biegi odbywają się co tydzień. Spodobało mi się to, że trasa jest co tydzień ta sama i można śledzić swoje wyniki i postępy. Dziękuję wszystkim wolontariuszom.

Asia Lib   1. Sławka Olejniczak     1.Słąwka Olejniczak2   1. SOlejniczak3

Mój pierwszy parkrun nie był przeze mnie odbierany jako parkrun – gdyż odbył się pod hasłem Biegu Powstania Wielkopolskiego w 2015r. Pamiętam niesamowitą oprawę, trudną trasę i… monstrualnie długa kolejkę do skanowania. Grudzień, zimno, nie było mi łatwo dotrwać. I właśnie stojąc w tej kolejce uslyszalam trochę o parkrun. A ponieważ zabrakło dla mnie medalu, to pojawiłam się, dosyć nieśmiało, w styczniu. I to od razu na wolontariacie. Byłam pełna obaw czy dam radę. Byłam pełna obaw, czy mam prawo tam przychodzić – bo przecież, jeśli będę biegać, to trzeba będzie na mnie czekać. Kilka tych moich obaw wyraziłam w jakiś komentarzach na FB i dostałam bardzo pozytywny odzew od Grzegorz i Roberta. Gdyby nie to, nie wiem czy miałabym odwagę przyjść trzeci, czwarty, kolejny raz. Wtedy jeszcze nikogo nie znałam, ale czułam, że w tym miejscu, w tej grupie ludzi, jest potencjał na dobre spędzanie czasu. I zostałam na dobre i nawet sporą grupę ludzi zaraziłam tym samym bakcylem.

Sławka Olejniczak   1. Piotr Przyborski

Moje pierwsze spotkanie z parkrun to 02.01.2016 roku. Pewnie gdzieś na Facebooku wyczytałem, że są takie spotkania. Pojechałem, pobiegłem, podobało mi się, ale nie zaiskrzyło. Może to dlatego że jednak trzeba było się tam dostać i wiązało się to z jakąś większą logistyką? Faktem jest, że przez kolejne 2 lata pojawiłem się tylko 7 razy. Ale na początku roku 2018 na parkrun zaczął chodzić Dawid, to on namówił mnie żebym pojawił się znowu. Po kilku spotkaniach nawiązały się znajomości, cotygodniowe śniadania w Manekinie, pobiegowe pogaduszki i wsiąknąłem do tego stopnia, że nie wiem jak i kiedy stałem się częścią zespołu organizatorów. Teraz już nie wyobrażam sobie dobrego rozpoczęcia weekendu bez parkrunu. Szczególnie, że udało mi się zarazić tą pasją całą rodzinę i często pojawiamy się w pełnym składzie, razem z psem. A chwil i wspomnień jest całe mnóstwo, zaczynając od wspaniałych wspólnych wypraw do innych lokalizacji, przez celebrowanie najprzeróżniejszych świąt i wydarzeń, edycje specjalne, po chwile grozy związane np. z brakiem tokenów z których też udało się wybrnąć dzięki wspaniałemu zespołowi.

Piotr Przyborski

 

Zacząłem podczas edycji #312 (14.07.2018). Planowałem pobiec już wcześniej, ale jakoś nie było weny, a tu nagle na jednym z treningów grupowych zapytałem Grzegorza Tomaszewskiego , jak to działa. Więc wpadłem i… stopniowo wciągnąłem się. Przez pracę rzadko mogłem uczestniczyć. W maju 2019 r. był pierwszy wolontariat, a w lipcu 2019 – pierwszy raz w niebieskiej koszulce. Potem stopniowo kolejne lokalizacje, kolejne role… I jak tylko mogę, to wpadam. Masa poznanych pozytywnych ludzi, powroty po kontuzjach, motywowanie ludzi… Wiele momentów będę pamiętał, ale najbardziej mi weszło w pamięć sytuacja, jak wspomniany wyżej Grzegorz Tomaszewski zaproponował mi rolę koordynatora. To było bardzo miłe, sama rola odpowiedzialna ale… Ile daje frajdy! Jak cały parkrun, wielowymiarowo.

Janek Hordych
 

Na parkrun Poznań trafiłam dzień przed poznańskim półmaratonem. parkrun był dla mnie najbardziej oczywistym punktem soboty. Zapisałam się na Zamykającego Stawkę i miał być to mój debiut w tej roli. Czas ostatniego uczestnika z poprzedniego tygodnia wskazywał, że będę mogła przetruchtać całą trasę. Na parkrun zabrałam ze sobą koleżankę, która rozpoczynała biegową przygodę. W czasie biegu Magdzie towarzyszyła mała Małgosia na rowerze. A ja ruszyłam z końcem stawki. Powolutku, pomalutku, ponieważ razem ze mną szły Brytyjki, które przed półmaratonem zaplanowały spacer. Byłam mocno zaskoczona tym tempem. Po pierwszym zakręcie czułam się trochę zdezorientowana i posiłkując się mapą ze strony internetowej, próbowałam trzymać kurs. Gdzieś w okolicach czołgów skręciłyśmy w niewłaściwą drogę i zgubiłyśmy się na amen. W dodatku z każdą minutą było coraz zimniej. Szczęśliwie na rowerze zabezpieczał trasę Adrian, który nawrócił nas na właściwą drogę. Od niego również dowiedziałam się, że niedawno w wyniku modernizacji nawierzchni zniknęło poziome oznakowanie trasy. Szczęśliwie wolontariusze na mecie czekali na zbłąkane owieczki. Po parkrunie spotkaliśmy się w Manekinie na śniadaniu.

To był pamiętny parkrun. Cieszę się, że Magdzie parkrun się spodobał, tak że stała się jego stałą uczestniczką.

Lena Adamusiak  
 
Spotkania parkrun są magiczne. Tutaj każdy jest mile widziany i witany z uśmiechem. Tutaj nawiązują się przyjaźnie. parkrun to najwspanialszy punkt tygodnia.   Dziękujemy ekipie parkrun Poznań za wspaniałą organizację i niepowtarzalny klimat spotkań.  
 
Lena Adamusiak
 
fot. Jarek Koperski Sport

Prześlij znajomemu:

Pinner Village juniors Feb 2023 3

Wolontariat to tkanka parkrun

Wolontariusze w parkrun, niezależnie od pełnionej roli, mają fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania i długoterminowego rozwoju parkrun. Wolontariusze stanowią społeczne spoiwo, które pozwala trwać naszej inicjatywie i są jednym z czynników, które sprawiają, że parkrun jest tak wyjątkowy. W 19 rocznicę parkrun chcielibyśmy uczcić tych wspaniałych ludzi.   Od pierwszej  edycji parkrun zorganizowanej w 2004 roku…

Kalendarz parkrun Polska

Kalendarz wydarzeń 07-14.10.2023

Zapraszamy do zapoznania się z wydarzeniami, które będą miały miejsce w najbliższych tygodniach. Dla Waszej wygody w jednym miejscu gromadzimy informacje o nowych lokalizacjach, specjalnych edycjach, urodzinach czy też okrągłych spotkaniach w ramach poszczególnych lokalizacji parkrun w Polsce. . URODZINY LOKALIZACJI Sobota, 07.10.2023 r. – 9. urodziny parkrun Warszawa-Bródno – 4. urodziny parkrun Mały Jeziorak – 2….